Opisz Anię z zielonego wzgórza . Opisz Anię z zielonego wzgórza . Jutro piszę sprawdzian z lektury ale już nic nie pamiętam bo przeczytałam ją w styczniu a dlaczego opowiadać nie będę bo to skomplikowane.Więc proszę o wydarzenia jak się działy po kolei i wszystko co powinnam wiedzieć .
dach - Jak nazywa się miejsce, z którego spadła Ania?, Cuthbert - Jak miał na nazwisko Mateusz?, Diana - Jak miała na imię najlepsza przyjaciółka głównej bohaterki książki?, Febra - Jak nazywa się choroba, na którą zmarli rodzice Ani?, Maryla - Kto wychowywał Anię?, Avonlea - Jak nazywało się miasto, na którym znajdywało się Zielone Wzgórze?, fantazjowała - Co robiła
1. Recenzja książki „Ania z Zielonego Wzgórza” Ania Ani Shirley nikomu raczej przedstawiać nie trzeba. :) Chyba każdy "zna" tę rudowłosą dziewczynkę o wybuchowym charakterku. W końcu "Ania z Zielonego Wzgórza" to lektura obowiązkowa w szkole podstawowej. Mam do niej wielki sentyment, dlatego postanowiłam
1. Ania z Zielonego Wzgórza – powieść autorstwa kanadyjskiej pisarki Lucy Maud Montgomery, pierwsza część cyklu powieściowego Ania z Zielonego Wzgórza, po raz pierwszy wydana w 1908. O czym opowiada część 1 z serii "Ania z Zielonego Wzgórza? Akcja dzieje się w Kanadzie na Wyspie Księcia Edwarda w Avonlea, Carmody, Charlottetown
Kliknij tutaj, 👆 aby dostać odpowiedź na pytanie ️ odpowiedzcie na pytania : 1.jak miała na imie przyjaciołka ani z zielonego wzgorza ? 2.jak miala na nay… daria202010 daria202010
Dodam, że w roku szkolnym 2015/2016 moi uczniowie nie musieli czytać całej Ani z Zielonego Wzgórza, a jedynie pierwszych szesnaście rozdziałów (całość była dla chętnych).Tytuł: Ania z Zielonego Wzgórza Autor: Lucy Maud Montgomery Ilustracje: Ana Garcia Wydawnictwo: Olesiejuk Oprawa: twarda Liczba stron: 432..
. Pewnego ciepłego czerwcowego popołudnia na Zielone Wzgórze zamieszkiwane przez Marylę i Mateusza Cuthbertów przyjechała mała sierota, która nazywała się Ania Shirley. Po przyjeździe Mateusza, Maryla bardzo zdziwiła się, że oczekiwanym dzieckiem nie był chłopiec, którego spodziewało się stare rodzeństwo, ale drobna dziewczynka. Maryla zrozumiała, że nastąpiła fatalna pomyłka, którą natychmiast trzeba było poprawić. Tamtego wieczoru Ania została przyjęta na noc, ale już następnego popołudnia miała zostać odwieziona do Białych Piasków, gdzie mieszkała właścicielka domu sierot- ciepłego czerwcowego popołudnia na Zielone Wzgórze zamieszkiwane przez Marylę i Mateusza Cuthbertów przyjechała mała sierota, która nazywała się Ania Shirley. Po przyjeździe Mateusza, Maryla bardzo zdziwiła się, że oczekiwanym dzieckiem nie był chłopiec, którego spodziewało się stare rodzeństwo, ale drobna dziewczynka. Maryla zrozumiała, że nastąpiła fatalna pomyłka, którą natychmiast trzeba było poprawić. Tamtego wieczoru Ania została przyjęta na noc, ale już następnego popołudnia miała zostać odwieziona do Białych Piasków, gdzie mieszkała właścicielka domu sierot- p. czasie drogi do miasta Ania opowiedziała Maryli jak dotychczas marnie żyła; piastowała dzieci, przechodziła z domu do domu, aż znalazła się w owym domu sierot. W mieście p. Spencer przeprosiła bardzo za zwykłe, ale niefortunne przeoczenie i zaproponowała inny dom Ani. Lecz Maryla gdy zobaczyła kobietę, która poszukiwała dziewczynki do pomocy, po namyśle zrezygnowała z oddania Ani w inne ręce. Odtąd rozpoczęło się wychowywanie miasteczko Avonlea, gdzie mieszkała Ania, bardzo ciekawe było nowej lokatorki. Jako pierwsza, żeby zobaczyć małą dziewczynkę, przyszła Małgorzata Linde- przyjaciółka Maryli. Lecz po ujrzeniu Ani, bezpośrednia Małgorzata, od razu powiedziała co myśli o małym i brzydkim stworzeniu. Po usłyszeniu strasznej prawdy, Ania zaczęła krzyczeć na Małgorzatę, w równie okrutny sposób, jak on na Anię. Maryla zdziwiona zachowaniem natychmiast kazała Ani przeprosić Małgorzatę. Po bardzo długim namyśle Ania zgodziła się to uczynić. Podczas dotychczasowego zamieszkania na Zielonym Wzgórzu Ania nie poznała żadnej rówieśniczki. Dlatego pewnego dnia Maryla zabrała Anię na Sosnowe Wzgórze, gdzie mieszkała Diana Barry. Dziewczynki od razu przyrzekły sobie wieczną przyjaźń. Odtąd były prawdziwymi przyjaciółkami i nigdy się nie już od dawna była uczennicą szkółki niedzielnej. Raz do roku pan Bell- lektor szkółki niedzielnej- organizował wspaniały piknik dla wszystkich uczniów. Maryla oczywiście pozwoliła iść Ani na piknik, z czego dziewczynka bardzo się cieszyła. Lecz zaszła straszna tragedia. Maryla zgubiła bezcenną broszkę swojej matki i wszystkie oskarżenia padły na Anię. Za karę Maryla nie pozwoliła jej pójść na piknik. Ale Mateusz w dzień pikniku znalazł zapinkę, przyczepioną do chusty Maryli. W ostatniej chwili Maryla serdecznie przeprosiła Anię i pozwoliła pójść na początek roku szkolnego. W klasie Ania spostrzegła chłopca który siedział na ławce obok dziewczynki. Chłopiec nazywał się Gilbert. Przez całą lekcję dokuczał Ani, aż powiedział słowa których dziewczynka bała się najbardziej- Marchewka. Zdenerwowana Ania uderzyła chłopca tabliczką, za co została wyproszona z klasy. Odtąd Gilbert stał się najgorszym wrogiem Ani..Pewnego wieczora gdy Ania została sama w domu Maryla pozwoliła Ani zaprosić Dianę na podwieczorek. Niestety, spotkanie poniosło fatalne skutki, gdyż Ania podała wino, zamiast soku i spiła przyjaciółkę. Za karę mama Diany zakazała wszelkiego widywania się dziewcząt. Smutna Ania wymyślała różne sposoby rozmawiania z Dianą, ale wszystko na nic. Jednak pewnego wieczoru, gdy obie dziewczynki były bez opiekunów w domu, zdyszana Diana przybiegła do Ani, mówiąc jej, że Minnie- siostra Diany- ma chorobą zwaną krupem. Ania szybko pobiegła na Sosnowe Wzgórze i uzdrowiła małą MinnieOd pewnego czasu w Avonlea był nowy pastor. Ania przyjaźniła się bardzo z jego żoną p. Allan. Między innymi Maryla dlatego zaprosiła pastorostwo na podwieczorek. Na tę okazję Ania specjalnie upiekła tort, ale jak się okazało po spożyciu tortu, Ania dodała całkiem niechcący kropli walerianowych…Pewnego sierpniowego dnia Diana zaprosiła do siebie dziewczynki z klasy. Grały właśnie w „wyzywankę”, gdy Józia wyzwała Anię, żeby przeszła po dachu domu. Ania dla sprawy honoru zgodziła się, lecz już po paru krokach spadła z dachu. Okazało się, że upadek miał tragiczne następstwa, bo Ania złamała nogę w kostce. Tak więc pozostała w domu sześć tygodni, a do szkoły przyszła miesiąc po rozpoczęciu nowego roku klasy, panna Stacy, postanowiła urządzić wraz z swoimi wychowankami Bożonarodzeniowy koncert w Domu Ludowym. Ania miała grać jedną z większych ról z czego bardzo była dumna. Dlatego gdy nadeszło Boże Narodzenie Mateusz bardzo chciał zrobić prezent Ani w postaci wymarzonej sukienki z bufiastymi rękawami, żeby miała w czym wystąpić podczas koncertu. Oczywiście koncert bardzo się udał, a piękna sukienka podtrzymywała na duchu od zawsze dręczyły jej „marchewkowe” włosy. Dlatego, gdy pewnego razu Maryla wyszła, Ania kupiła od wędrownego kupca tubkę z farbą do włosów. Niestety, farba miała kolor zielony, a nie jak zapewniał kupiec- czarny. Po tym zajściu włosy Ani ścięto. Dziewczynka nigdy w życiu nie czuła się tak upokorzona jak tamtej chwili…Minęło już dużo czasu od niefartownego wypadku z zielonymi włosami Ani. Włosy dziewczynki już znacznie przyciemniały i można je było nazwać kasztanowymi, co bardzo radowało Anię. Niedawno Ania przerabiała lekturę „Eleine”. Wiersz ten bardzo Ani do gustu, więc Ania postanowiła zainscenizować treść lektury. Ale sztuka skończyła się fiaskiem, bo martwa Eleine (którą grała oczywiście Ania) o mało co nie zatonęła w dziurawej łodzi. Gdy Ania wisiała na palu wystającym z jeziora, podpłynął do niej Gilbert. Dziewczynka nie miała wyjścia, więc przyjęła pomoc chłopca. Ale gdy Gilbert poprosił Anię o przyjaźń dziewczynka stanowczo odmówiła. Później jednak żałowała, ale duma nie pozwoliła jej przebaczyć był już ostatni rok szkoły. Gilbert i Ania byli zaciętymi wrogami nie tylko w stosunkach koleżeńskich jak i w pierwszeństwie w nauce. Raz najlepszą uczennicą klasy była Ania, a raz Gilbert. Obydwoje dążyli do tego samego- być najlepszym. Tak więc pani Stacy sporządziła specjalne zajęcia dla tych, którzy chcieli by w przyszłości pójść do seminarium i zostać nauczycielem, pastorem, itp. … Pod koniec roku szkolnego Ania została zaproszona do wyrecytowania wiersza na koncercie w Białych Piaskach. Ania oczywiście zgodziła się i w niedługim czasie wyjechała wraz z Dianą, Janką i Billim (kuzynem Janki) na koncert. Po wyrecytowaniu wspaniałego wiersza, Anię pożegnano burzą oklasków. W ten sposób Ania ujawniła swój wielki dzień długo oczekiwany był przez Anię. Otóż wyjeżdżała do seminarium w Charlottetown. Nauka szła jej bardzo dobrze, chodź czasami miewała chwile załamania. Rok upłynął jej bardzo szybko, a końcowe egzaminy poszły jak z płatka. Oczywiście konkurencja Gilberta i Ani również w seminarium dawała się we znaki, ale nikt seminarium nie opuścił poszkodowany, bo Ania zdobyła stypendium, a Gilbert złoty medal w nie wiedziała, czy ma zostać z Marylą i Mateuszem, czy pójść na czteroletnie studia do Redmond, ale sprawę tą przesądziła najstraszniejsza dotąd chwila w życiu Ani. Dotychczas tarapaty i problemy jakie stawały na życiu Ani wydawały się poważnymi zdarzeniami, ale przy tej tragedii to były zwykłe drobnostki i przeoczenia. Umarł Mateusz. Całe życie Ani zatrzymało się i nagle runęło w gruzach. Biedny, zapomniany i skromny Mateusz stał się sensacją całego miasteczka Avonlea. Ania zrozumiała, że teraz życie będzie inne, że nie jest już zwykłą dziewczynką popełniającą ciągłe błędy. Stała się kobietą której zawaliło się całe życie. W takiej chwili nie mogła Maryli zostawić samej. Bez wahania podjęła tą trudną decyzję. Została na Zielonym Wzgórzu.
Maryla Cuthbert była około pięćdziesięcioletnią starą panną, mieszkającą na Zielonym Wzgórzu z bratem. Była to kobieta wysoka i szczupła, o nieco kanciastej budowie ciała. Ciemne włosy o niewielu siwych pasmach upinała w gruby węzeł. W sposobie bycia sprawiała wrażenie osoby o niezbyt szerokim światopoglądzie i bardzo wymagającej, jednakże cechowało ją utajone poczucie humoru. Maryla była kobietą o silnym charakterze, surową, lecz sprawiedliwą. Wychowana w poczuciu obowiązku, wymagała tego samego od innych. Była nieco apodyktyczna, lecz nie pozbawiona czułości i zdolna do uczuć, których istnienia sama w sobie nie podejrzewała. Przed pojawieniem się Ani na Zielonym Wzgórzu wiodła uporządkowane życie wzorowej gospodyni. Opieka nad dziewczynką zmieniła Marylę. Kobieta stała się bardziej wyrozumiała, wesoła i uświadomiła sobie, czym jest szczęśliwy dom, wypełniony radością dziecka. Osiągnięcia Ani napawały ją dumą, choć rzadko otwarcie chwaliła dziewczynkę, uważając, że w ten sposób nie rozwinie w niej próżności. Ania zastąpiła jej własne dziecko i pokochała ją miłością macierzyńską. Maryla była również doskonałą obserwatorką otaczającego ją świata, lecz, nieskora do zwierzeń, rzadko wypowiadała swoje opinie. Ogromnym szacunkiem darzyła Mateusza. W powieści Lucy Maud Montgomery to postać pozytywna, wzbudzająca szczerą sympatię i zdumiewająca trafnym poczuciem ten artykuł?TAK NIEUdostępnij
BOHATEROWIE SERII Ania Shirley ,,Bez wątpienia wyglądała dziwacznie w krótkiej, ciasnej, drogietowej sukience jeszcze z sierocińca, pod którą jej chude nogi wydawały się niewdzięcznie długie. Jej piegi były teraz jeszcze liczniejsze niż zwykle, wiatr rozczochrał jej nie osłonięte kapeluszem warkocze w genialny wprost nieporządek. Nigdy przedtem jej włosy nie wydawały się tak rude jak w tej chwili". Rudowłosą i piegowatą Anię z Zielonego Wzgórza pokochało już kilka pokoleń czytelników. Książka Lucy Maud Montgomery już bowiem od bez mała dziewięćdziesięciu lat należy do najchętniej czytanych powieści. Jej główna bohaterka, Ania Shirley, ofiarowuje bliskim szczerą przyjaźń, dobroć, wrażliwość - w zamian chce, by jej nie odtrącać, oczekuje akceptacji, a że los zrządził, iż została sierotą, więc marzy o domu i opiekunach, którzy ją pokochają. Ania urodziła się w Bolingbroke w Nowej Szkocji. Jej rodzice, Walter i Berta, byli nauczycielami w miejscowym gimnazjum. Los sprawił, że oboje osierocili dziewczynkę zaraz po jej urodzeniu. Od tego momentu Ania stale przechodziła ,,z rąk do rąk", pomagając opiekunom utrzymywać dom bądź zajmując się ich małymi dziećmi. Samotnej dziewczynce ciągle doskwierał brak ,,przyjaciółki od serca", której mogłaby powierzyć swoje tajemnice. Jedynym rozwiązaniem okazywała się w takich momentach wyobraźnia, dzięki której Ania mogła podzielić się swoimi przemyśleniami z przyjaciółką ,,na niby". Mając jedenaście lat, Ania trafia do sierocińca w Hopetown, nie przypuszczając, że cztery miesiące później los w końcu się do niej uśmiechnie... Za sprawą szczęśliwej pomyłki jedzie na Zielone Wzgórze do rodzeństwa Cuthbertów, Mateusza i Maryli. Tam znajduje miłość, ciepło i ,,pokrewną duszę" w osobie Diany Barry. Jednak nawet wtedy Ania nie potrafi być zupełnie szczęśliwa... ,,Nie można być rudym i szczęśliwym. Inne rzeczy tak bardzo mi nie przeszkadzają - ani piegi, ani zielone oczy, ani to, że jestem chuda. Mogę to wszystko zmienić w wyobraźni. Mogę wyobrazić sobie, że mam piękną cerę jak płatek róży i ślicznie błyszczące niebieskie oczy. Ale nie mogę wyobrazić sobie, że nie mam rudych włosów". A jak widzieli ją inni? ,,Dziecko około jedenastu lat, ubrane w bardzo krótką, ciasną i bardzo brzydką sukienkę z żółtawobiałego drogietu. Miała na sobie wyblakły brązowy marynarski kapelusz, spod którego opadały jej na plecy dwa warkocze bardzo grubych, zdecydowanie rudych włosów. Miała małą, bladą i wychudłą twarz, dość piegowatą, duże usta i duże oczy, które w jednym świetle były zielone, a w innym szare. Tyle zwykły obserwator; niezwykły obserwator mógłby zauważyć, że jej podbródek był spiczasty i ostro zarysowany; że jej duże oczy pełne były życia i energii; że jej wargi były słodkie i wyraziste; że jej czoło było szerokie i pełne; krótko mówiąc, nasz wnikliwy niezwykły obserwator mógłby wywnioskować, że żadna przeciętna dusza nie mogła zamieszkiwać ciała tej zbłąkanej kobiety-dziecka, której tak niedorzecznie bał się Mateusz Cuthbert". Mateusz Cuthbert Brat Maryli, największy przyjaciel Ani, był z pewnością najbardziej nieśmiałym człowiekiem na świecie. Niezręcznie czuł się w towarzystwie przedstawicielek płci pięknej i raczej wolał ich unikać. Już od pierwszej chwili jest zauroczony Anią, cieszy się z jej szkolnych sukcesów, mówi o niej: ,,moja dziewczynka, z której jestem dumny!". ,,Mateusz bał się wszystkich kobiet poza Marylą i panią Małgorzatą. Miał zawsze nieprzyjemne uczucie, że te tajemnicze istoty naśmiewają się z niego po kryjomu. Być może miał słuszność, bo był personą o dziwnym wyglądzie: niezgrabnej budowie i długich, stalowosiwych włosach opadających na zgarbione ramiona. Miał też bujną, miękką, brązową brodę, którą zapuszczał, od kiedy ukończył dwadzieścia lat. W zasadzie jego wygląd w wieku dwudziestu lat nie różnił się zbytnio od jego wyglądu w wieku lat sześćdziesięciu, brakowało mu tylko nieco siwizny". Maryla Cuthbert Opiekunka Ani, jedna z ważniejszych postaci występujących w Ani z Zielonego Wzgórza Lucy Maud Montgomery. Pisarka przedstawia ją jako kobietę wysoką, chudą, o kanciastych kształtach, surową i zasadniczą. ,,Jej ciemne włosy poprzetykane były srebrnymi nitkami i jak zawsze upięte wysoko w mały, ciasny kok, z którego sterczały groźnie dwie metalowe szpilki". ,,Wyglądała na kobietę o niewielkim doświadczeniu i nieugiętych zasadach. Taka też i była. Tylko w kącikach jej ust kryło się coś, co zwiastowało poczucie humoru, któremu nigdy jednak nie pozwoliła w pełni rozbłysnąć". Z biegiem czasu okazuje się, że ta oschła z pozoru osoba jest wrażliwa, opiekuńcza i bardzo dobra, obdarza Anię swoją miłością i ze wszystkich sił pragnie zapewnić jej dobre wychowanie, choć postronni obserwatorzy nie potrafią tego dostrzec... ,,Mateusz i Maryla nie mają pojęcia o dzieciach, a będą oczekiwali od niego, aby był mądrzejszy i bardziej sumienny niż jego własny dziadek, jeżeli oczywiście to dziecko kiedykolwiek miało dziadka, w co wątpię. W jakiś sposób dziecko nie pasuje nawet do Zielonego Wzgórza. W końcu nigdy żadnego tam nie było, bo Mateusz i Maryla nie byli już dziećmi, gdy zbudowano nowy dom - jeśli oni kiedykolwiek byli dziećmi, w co trudno uwierzyć, gdy się na nich patrzy. Za nic nie chciałabym być na miejscu tego sieroty. Ale współczuję mu, ot co". Diana Barry Wymarzona ,,przyjaciółka od serca". Mieszka na sąsiedniej farmie, Jabłoniowym Wzgórzu. Poznały się kilkanaście dni po przybyciu Ani na Zielone Wzgórze i odtąd, pomimo różnych przeciwności, pozostały nierozłączne. Diana miała to, za czym Ania zawsze tęskniła: czarne długie włosy i śliczne dołeczki. Oczywiście dołeczki nie cieszyły Diany, która uważała, że jest zbyt pulchna. Przede wszystkim była jednak dobra i bardzo praktyczna. Może miała tylko nieco mniej bujną wyobraźnię niż Ania, to jednak nie przeszkadzało dziewczętom świetnie się dogadywać. Gilbert Blythe ,,Od dzisiaj będziesz miała w swojej klasie Gilberta. On zawsze był prymusem. Chociaż ma już prawie czternaście lat, przerabia dopiero czwarte wypisy. Cztery lata temu jego ojciec zachorował i musiał wyjechać do Alberty. Gilbert pojechał z nim. Byli tam trzy lata i Gilbert aż do powrotu nie chodził do szkoły. Trudno ci będzie go wyprzedzić, Aniu". Przez cały czas nauki w szkole Ania i Gilbert współzawodniczyli ze sobą o pozycję najlepszego ucznia. Gilbert, chcąc zwrócić na siebie uwagę Ani, naśmiewał się z jej rudych włosów, czego dziewczynka nie potrafiła mu wybaczyć przez kilka lat. Spór zamienił się z czasem w serdeczną przyjaźń i wreszcie w miłość. W dalszych tomach Gilbert został mężem Ani. Autorka opisuje go jako wysokiego chłopca o brązowych włosach, z łobuzerskimi piwnymi oczami i filuternym uśmiechem. ,,Był inteligentny, miał własne, przemyślane poglądy i zdecydowanie brał od życia to, co najcenniejsze". Podobał się także dziewczętom. Małgorzata Linde ,,Pani Małgorzata bacznie wszystko obserwuje z wysokości swojego okna, nie wyłączając strumyka i biegających nieopodal dzieci, i jeśli tylko zauważy coś dziwnego lub niestosownego, nie spocznie, dopóki nie dowie się, co za tym stoi". Sąsiadka i najbliższa przyjaciółka Maryli. ,,Była znakomitą gospodynią, zawsze wszystko było u niej zrobione jak należy i na czas. Mało tego, «zawiadywała» także kółkiem krawieckim, pomagała w prowadzeniu szkółki niedzielnej, kierowała parafialnym oddziałem Koła Pomocy, a także wiodła prym w Stowarzyszeniu Misyjnym. Pomimo swych rozlicznych zajęć pani Małgorzata znajdowała aż nadto wiele czasu, by przesiadywać całymi godzinami w kuchennym oknie i dziergać z bawełnianych resztek narzuty na tapczan".
Ania Shirley urodziła się w Bolingbroke, w Nowej Szkocji. Jej ojciec nazywał się Walter Shirley i był nauczycielem w tamtejszym liceum. Matka miała na imię Berta i wcześniej także była nauczycielką. Byli biedni i zamieszkiwali w małym żółtym domku. Trzy miesiące po urodzeniu córki zmarli na febrę. Wówczas Anię przygarnęła ich służąca – pani Tomas. Ania spędziła w jej domu w Marysville osiem lat i zajmowała się jej czwórką dzieci. Po tragicznej śmierci pana Tomasa Ania musiała opuścić ich dom. Kąt znalazła w rodzinie Hammondów, którzy mieszkali na niedużej polanie pośród gęstego lasu. Pan domu pracował w tartaku. Jego żona wychowywała ośmioro dzieci (w tym troje bliźniąt). Ania przez dwa lata bardzo ciężko pracowała pomagając w ich wychowaniu. Po śmierci pana Hammonda, jego żona wyjechała do Stanów Zjednoczonych, a dzieci oddała na wychowanie rodzinie. Fantazja pozwoliła Ani już od najmłodszych lat wyobrażać sobie przyjaciółki – jedna mieszkała po drugiej stronie lustra, inna kojarzyła z leśnym echem. Ania trafiła do Domu Sierot w Hopetown. Spędziła tam, do przybycia pani Spencer, cztery miesiące. Sierociniec był przepełniony i trzymano ją niechętnie. Walczyła z brakiem miłości i opuszczeniem dzięki bogatej wyobraźni. Ania chodziła do szkoły tylko przez rok mieszkając u pani Tomson. Podczas pobytu u Hammondów do szkoły miała daleko – zimą nie mogła się tam dostać, pozostawały jedynie jesień i wiosna. Uczyła się też w sierocińcu. Potrafiła czytać i pisać, znała na pamięć wiele wierszy. W powieści czytamy, że jednym z wierszy, jakie wywarły na małej Ani wielkie wrażenie był utwór „Upadek Polski”. Chodzi tu o wiersz Thomasa Campbella – szkockiego twórcy i przyjaciela Polaków. Współczuł on polskiemu narodowi, szczególnie po upadku powstania listopadowego. Organizował pomoc charytatywną i dziękczynną. Sprawa polska „nie dawała mu spokoju ani w dzień, ani w nocy”. Fragment wspomnianego utworu brzmi: Presaging wrath to Poland and to man ! Warsaw’s last champion from her height surveyed, Wide o’er the fields, a waste of ruin laid, Oh ! Heaven ! he cried, my bleeding country save ! Is there no hand on high to shield the brave ? Yet, though destruction sweep those lovely plains, Rise, fellow-men ! our country yet remains ! Pani Spencer zabrała ją z sierocińca, by oddać na wychowanie rodzeństwu Cuthbertów, mieszkających w malowniczej miejscowości Avonlea. Okazało się, że nastąpiła pomyłka mieszkańcy Zielonego Wzgórza pragnęli wziąć na wychowanie chłopca. Gdy jednak Mateusz spotkał dziewczynkę na dworcu zdecydował się wziąć ją do domu i problem powierzyć Maryli. Ania w drodze do Avonlea wciąż mówiła, okazując swą bujną wyobraźnię i zachwycając się nad piękną okolicą. Ujęła tym serce starszego mężczyzny. Maryla początkowo nie chciała słyszeć o pozostaniu Ani na Zielonym Wzgórzu, jednak upór Mateusza i smutna historia dzieciństwa Ani sprawiły, że podjęła się trudów pobytu Ani w Avonlea nie były łatwe. Okazało się, że ma wiele wad, do których należała zbyt wybujała wyobraźnia, roztargnienie i gadulstwo. Już w pierwszych tygodniach ujawnił się jej wybuchowy charakter – obraziła panią Małgorzatę Linde, która nazwała ją „brzydkim chudzielcem”. Za karę musiała znieść upokorzenie i przeprosić wścibską kobietę. Uczyniła to z teatralnym rozmachem. W Avonlea Ania uczęszczała do szkółki niedzielnej, choć zajęcia prowadzone początkowo przez panią Rogers nie podobały się jej. Wkrótce zaprzyjaźniła się z dziewczynką z sąsiedztwa – Dianą Barry. Ich związek, choć poddawany próbom przetrwał lata i zmienił się w prawdziwą, głęboką przyjaźń. Ania poprzez swoje roztargnienie często wpadała w tarapaty – skłamała przyznając się do zgubienia broszki Maryli jedynie po to, by iść na piknik organizowany w ramach szkółki 1 2
Dzisiaj jest wt., 02/08/2022 - 09:09, Alfonsa, Kariny, Gustawa
przyjaciółka ani z zielonego wzgórza